Morrie zastanawia się nad swoim stanem i nieuchronnością śmierci, przyznając, że czasami odczuwa smutek dla siebie, szczególnie rano. Jest to czas na refleksję, w którym fizycznie łączy się ze swoim ciałem, aby uznać straty, których doświadczył z powodu swojej choroby. Proces żałoby staje się dla niego sposobem na zaakceptowanie rzeczywistości swojej sytuacji, pozwalając sobie poczuć emocjonalną wagę jego pogarszającego się zdrowia.
Jednak Morrie nie mieszka w tym stanie...