W fragmencie postać przypadkowo wyraża myśli o swoim kolegie, MMA Makutsi, bez w pełni świadomej implikacji. Podkreśla to drobną granicę między uczciwą komunikacją a ryzykiem zawstydzających nieporozumień podczas swobodnego mówienia o swoich myślach.
Ta sytuacja rodzi pytanie, czy taka szczerość doprowadziłaby do jasności lub po prostu skomplikowania relacji. Chociaż prawda może zbliżyć ludzi, może również ujawnić niewygodne rzeczywistości. Ostatecznie ujawnienie prawdziwych myśli może ułatwić głębsze zrozumienie wśród jednostek, podobnie jak światło słoneczne przebijające się przez chmury.