Chodzi o dzieciństwo, „Domenica kontynuowała”, polega na tym, że daje nam krótką chwilę niewinności i ochrony przed presją świata. Rodzice, którzy popychają swoje dzieci zbyt mocno, wtrącą się w tę odrobinę przestrzeni.
(The whole point about childhood," Domenica went on, "is that it affords us a brief moment of innocence and protection from the pressures of the world. Parents who push their children too hard intrude on that little bit of space.)
Domenica zastanawia się nad istotą dzieciństwa, podkreślając swoją rolę jako fazę ulotną charakteryzującą się niewinnością i tarczą przed presją społeczną. Uważa, że okres ten powinien być pielęgnowany i chroniony, umożliwiając dzieciom cieszenie się beztroską egzystencją.
Ostrzega jednak przed rodzicami, którzy wywierają nadmierną presję na swoje dzieci, sugerując, że takie zachowanie narusza ten cenny czas. Zbyt mocno popychając swoje dzieci, rodzice ryzykują podważanie samego sanktuarium, które reprezentuje dzieciństwo.