Po tym, jak jej początkowy strach spadł, zaczęło się od niej wyłodzić coś innego. Coś bardziej dziwnego. I pomyślał, godne ubolewania. Chłód. Jak pomyślał, oddech z próżni między zamieszkanymi światami, w rzeczywistości znikąd: nie było to, co zrobiła lub powiedziała, ale to, co nie zrobiła i nie powiedziała. - Jakiś czas - powiedziała dziewczyna i wróciła do drzwi swoich mieszkań.
(After her initial fear had diminished, something else had begun to emerge from her. Something more strange. And, he thought, deplorable. A coldness. Like, he thought, a breath from the vacuum between inhabited worlds, in fact from nowhere: it was not what she did or said but what she did not do and say. "Some other time," the girl said, and moved back toward her apartment door.)
Gdy początkowy strach ustępuje, nowa, niepokojąca jakość zaczyna się pojawiać w charakterze. Ta transformacja jest naznaczona mrożącym mrożącym oddziałem, które ostro kontrastuje z jej poprzednimi emocjami. Obserwator zauważa głębokie chłód, podobne do pustki, która emanuje z przestrzeni pozbawionej życia, podkreślając surowy brak ciepła w jej interakcjach. Ta zmiana podnosi w nim poczucie strachu, gdy zdaje sobie sprawę, że jej cisza i bezczynność mówią, że wskazują na głębsze odłączenie.
Odwrót dziewczyny, wyrażony przez jej słowa „jakiś czas” symbolizuje jej rosnące wycofanie się i dystans emocjonalny. Kiedy odwraca się, podkreśla znaczną zmianę w jej osobowości, przechodząc ze strachu do niepokojącego spokou, który pozostawia zakłóconego obserwatora. Ten moment zawiera złożoną wzajemne oddziaływanie między emocjami a wyobcowaniem, sugerując głębszy dylemat egzystencjalny, który rezonuje w całej narracji.