To, że jestem uwięziony w tej szczególnej nieistotności, nigdy nie jest dla mnie bardziej widoczne niż wtedy, gdy jestem w domu. Sparaliżowane neurotyczną oprawą wywołaną przez spotkanie z przeszłości na każdym zakręcie, za każdym rogiem, w każdej szafce, bez pomieszczeń do pokoju.
(That I am trapped in this particular irrelevancy is never more apparent to me than when I am home. Paralyzed by the neurotic lassitude engendered by meeting one's past at every turn, around every corner, inside every cupboard, I go aimlessly from room to room.)
W swojej pracy „Garding w kierunku Betlejem” Joan Didion oddaje wrażenie, że zostanie uwięziony we własnej nieistotności. Wyraża głębokie poczucie stagnacji i niepokój w domu, gdzie każda znana przestrzeń wywołuje wspomnienia z przeszłości. Ta konfrontacja z jej historią sprawia, że czuje się uwięziona, czyniąc jej rutynowe istnienie pozbawione celu.
Żywe przedstawienie wędrującego przez jej dom Didion ilustruje ciężar nostalgii i paraliż, który przynosi. Prosty akt przeprowadzki z pokoju do pokoju staje się podróżą obarczoną bagażem emocjonalnym, podkreślając, jak przeszłość może przyćmić obecne doświadczenia i emocje. Ten wewnętrzny konflikt przekształca jej przestrzeń życiową w nawiedzające przypomnienie o tym, co kiedyś było, wzmacniając jej poczucie bezcelowej i odłączenia.